Po śniadaniu świętowaliśmy 4-te urodziny
Piotrusia.
Dumny czterolatek pomyślał marzenie i
zdmuchnął świeczki.
Tort gruszkowy upiekła mama Piotrusia.
Pycha!
Gdzie krojących cztery, tam... wióry lecą.
Zosia była dziś u nas drugi dzień. Sądząc po minie - jest u nas bardzo miło.
POWODZENIA ZOSIU!!!
POWODZENIA ZOSIU!!!
Na 4-tych urodzinach Krzysia
pachniało szarlotką jego mamy
Krzyś zdmuchnął świeczki i wysłuchał
STO LAT!!!
To były bardzo udane imprezy!!!
Komentarze
Prześlij komentarz