Wreszcie ta wspaniała, wyśniona noc.
Dla niektórych to była pierwsza noc bez rodziców, wszyscy dali radę, znają się "jak łyse konie".
Są praktycznie jak rodzeństwo, kłócą się, lubią się, różnią się i są podobni, tak jak to jest w życiu.
Wspomnienia z przedszkola zostaną z nimi na zawsze.
Oni i ich "druga mama" Wiola.
Wiolu, dziękuję Ci nie tylko za tą upojną noc.
Zabawy i kąpiele trwały do późnego wieczora.
Teraz jeszcze śpią.
Wszyscy są szczęśliwi, a o to przecież chodzi.
Komentarze
Prześlij komentarz