Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

EKSPERYMENTY

Tym razem eksperymentowaliśmy min. z drożdżami. Drożdże rozpuszczone w ciepłej wodzie rosły w butelce zamkniętej balonikiem, który w miarę jak drożdże rosły napęczniał. Na kartce papieru narysowaliśmy sokiem z cytryny serce. Pozostawiliśmy na oknie na czas potrzebny do wyschnięcia. Kiedy sok wysechł, ogrzewaliśmy kartkę nad ogniem. Wszyscy byliśmy ciekawi, co z tego będzie. Ku naszemu zdziwieniu pojawiło się na niej wyraźne serce. Oprócz tych eksperymentów Ciocia Dorota pokazywała nam jak pali się kostka cukru oraz co się z nią dzieje, kiedy posypiemy ją popiołem z papierosa. Eksperymenty jak zwykle prowadziła ciocia Dorota - dziękujemy! Ponieważ w przyszłym miesiącu przenosimy nasze przedszkole do Japonii, eksperymenty będą związane z tym rejonem.

MAJÓWKA ZA PASEM

W piątek poszliśmy na zakupy w pobliskiej kwiaciarni.  Wybieraliśmy kwiaty, którymi udekorowaliśmy wejście do przedszkola. Jest teraz kolorowo i na reszcie wiosennie.

U NAS NADAL JAK W... STAJNI

We wtorek Dzień K oni trwał jeszcze po obiedzie. Ręce naszych pociech pełne były roboty: klejenia, wycinania, malowania. Owoce tej pracy podziwiać można w korytarzu przedszkolnym. A dziś najstarsza grupa pod wodzą cioci Grażynki wykonała konia z surowców wtórnych. Najwięcej kłopotu przysporzyło malowanie dzieła na brązowo. Nawet dłonie cioci Grażyny wyglądały jakby brały udział raczej w czekoladowej biesiad zie niż zajęciach plastycznych. A oto nasze dzieło!

CO ZA NIESPODZIANKA

We wtorek odwiedziła nas dawno niewidziana c iocia Kasia. Właściwie nic się nie zmieniła - no może z wyjątkiem dużego brzuszka, w którym jeszcze przez miesiąc mieszka jej córeczka.

PATATAJ, PATATAJ........

Żeby przeżyć dzisiejszy Dzień Koni trzeba było mieć końskie zdrowie. Już od rana każdy (zdrów jak koń ) przedszkolak przynosił coś związanego z tym pięknym zwierzęciem. Wprawdzie były Mamy, które wspominały coś o pozostawieniu Starych Koni w domu, ale przede wszystkim pojawiały się różnokolorowe kucyki, albumy z rysunkami i zdjęciami. Tuż po śniadaniu, na którym za spraw ą pomidorów, ogórków i rzeżuchy dostaliśmy końska dawkę witamin, w przedszkolu pojawiły się dziewczyny z gimnazjum pod wodzą Klary, z którą wszyscy znamy się jak łyse konie, bo latem opiekuje się nami. Dziewczyny przygotowały wiele zabaw, w których motywem przewodnim były konie. W grupach pracowaliśmy nad kolorowankami. Jedne grupy kolorowały, inne przypominały sobie na angielskim słówka takie jak "horse" czy "pony". Pańskie oko konia tuczy - ciocia Sylwia dbała o szczegóły i pilnowała, aby wszystko odbywało się w najlepszym porządku. Dowiedzieliśmy się